Widocznie my jesteśmy tak zaprogramowane, że po 2 latach przychodzi moment rozważenia całego związku i zastanowienia się, czy dalej tego chcemy. To chyba ten przełomowy moment, kiedy
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2008-08-19 09:12:20 lumos Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-08-08 Posty: 108 Temat: kolega do łóżka...??? Nie znalazłam wcześniej takiego wątku, dlatego Dziewczyny mam do was pytanie:Czy spotakłyście się z czymś takim,że kobieta ma kolegę z którym tylko sypia? Może któraś z was tak ma lub miała? Jak coś takiego odbieracie?Czy to znaczy, że taka kobieta się nie szanuje? Już sama nie wiem jak mam to rozumieć ... podobno nie można żyć bez miłości?Ja osobiście uważam, że tlen jest ważniejszy... 2 Odpowiedź przez wiedźmak 2008-08-19 13:17:19 wiedźmak Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-06-10 Posty: 33 Odp: kolega do łóżka...???jeden kolega? taka relacja "łóżkowa"? hmmm, przyznaję raz tak miałam, świetnie nam się rozmawiało i świetnie było w łóżku, ale związać sie nie chcieliśmy, nie ciągnęło nas do siebie aż tak - tyle, ze oboje byliśmy singlami, seks nam przeszedł zostało koleżeństwo i nadal świetnie nam się rozmawia - nie widzę w tym niczego złego 3 Odpowiedź przez krokieciatko 2008-08-19 14:12:01 krokieciatko Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-07-03 Posty: 88 Odp: kolega do łóżka...??? ja tez miałam tak zaraz po roztaniu z moją wielka milościa nie chciałam sie angazowac, a poznałam fajnego meżczyzne wiec czemu nie, i tak jak wyzej obywoje nikogo nie miliśmy a z tym facetem nadal sie przyjaźnie (oczywiscie juz nie tak intesywnie jak wczesniej) pomimo tego ze jestem w stałym zwiazku, teraz jestesmy juz tylko dobrymi znajomymi a tamte czasy wspominamy jako fajna przygode egoistki zyją dłużej 4 Odpowiedź przez Verissimo 2008-08-19 14:44:52 Verissimo Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-06-09 Posty: 1,784 Wiek: 28 Odp: kolega do łóżka...???Ja przeżyłam to po rozstaniu z moim lubym nie byliśmy razem ale spotykaliśmy się na kawe sex i pogadanki ale powiem szczerze że to miało na celu z mojej strony powrut niestety bez skutku dopiero po zerwaniu wszelkich kontaktów i upływie paru miesięcy zeszliśmy się od nowa. 5 Odpowiedź przez lumos 2008-08-19 16:59:07 lumos Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-08-08 Posty: 108 Odp: kolega do łóżka...??? Już myslałam,że jestem trendowata. Moje koleżanki tak nie miały i nie mają. Niektórzy twierdzili,że się nie szanuję. Ale ja przecież z byle kim nie idę do łóżka, poza tym znam swoją wartość. ... podobno nie można żyć bez miłości?Ja osobiście uważam, że tlen jest ważniejszy... 6 Odpowiedź przez Kaya 2008-08-19 22:53:24 Kaya Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-03-11 Posty: 159 Wiek: Karolina Odp: kolega do łóżka...??? Czy ja wiem ? Każdy ma swój system wartości i każdy inaczej rozumie chociażby 'puszczanie' się i nie szanowanie własnego najlepiej działac według własnych zasad, nie kierując się opinią innych Ale to prawda, że kiedy kobieta pójdzie z kimś przypadkowym do łóżka, to już jest dzi*wką, a kiedy mężczyzna zrobi coś podobnego, to nie. Ciekawe. Wiesz ... ja też .. chciałabym umrzeć z Miłości .. Oczywiście nie zawsze musi się to tak skończyć, ale czy kolega do łóżka to nie lepiej niż przypadkowy facet na imprezie lub wibrator? Oczywiście jeśli ów kolega zasługuje na tak wspaniałą koleżankę i jest w ogóle świetnym facetem, tylko tak po prostu nie mamy jeszcze ochoty poważniej się wiązać....Powtarzam za Krokieciatko - trzeba dbać o siebie i tyle Wszyscy dobrze wiedzą jak powinno wyglądać czyjeś życie, a sami nie wiedzą jak przeżyć własne..."Jestem tym duchem, który zawsze przeczy!" 11 Odpowiedź przez Dadzik555 2008-09-03 17:00:55 Dadzik555 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-08-04 Posty: 38 Wiek: Dagmara Odp: kolega do łóżka...???hm.. a kwestia innych "koleżanek"? 12 Odpowiedź przez Acabar 2008-09-07 14:47:22 Acabar Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-09-03 Posty: 33 Odp: kolega do łóżka...??? Dadzik555 napisał/a:hm.. a kwestia innych "koleżanek"?Ten problem to już siedzi w nas samych Można to tolerować, albo zawładnąć do końca męskim umysłem Znając kobiecą naturę, druga metoda jest częściej wybierana Ech my egoistki Wszyscy dobrze wiedzą jak powinno wyglądać czyjeś życie, a sami nie wiedzą jak przeżyć własne..."Jestem tym duchem, który zawsze przeczy!" 13 Odpowiedź przez Verissimo 2008-09-07 21:18:14 Verissimo Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-06-09 Posty: 1,784 Wiek: 28 Odp: kolega do łóżka...???No cóż jeśli my kobiety jesteśmy tak wyrachowane to faceci też nie liczyła bym na układ kolega do łóżka ale na wyłącznośc bo to działa w obie strony albo działa bardzo krótko. 14 Odpowiedź przez Dadzik555 2008-09-07 21:22:52 Dadzik555 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-08-04 Posty: 38 Wiek: Dagmara Odp: kolega do łóżka...???Moim zdaniem taki układ nie istnieje, albo dochodzi do rozejścia pomiędzy "znajomymi", albo kończy to się normalnym związkiem. 15 Odpowiedź przez lumos 2008-09-07 21:51:05 lumos Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-08-08 Posty: 108 Odp: kolega do łóżka...??? Dadzik555 napisał/a:Moim zdaniem taki układ nie istnieje, albo dochodzi do rozejścia pomiędzy "znajomymi", albo kończy to się normalnym się w wszystkie kobiety są wyrachowane, ponieważ trochę bardziej emocjonalnie podchodzą do spraw ja czując już, że to nie jest czysta przyjemność, tylko coś więcej zawsze kończyłam takie jeszcze gorsze jest to, jak się kobieta zakocha w takim "koledze"... ... podobno nie można żyć bez miłości?Ja osobiście uważam, że tlen jest ważniejszy... 16 Odpowiedź przez mracinomag 2008-09-20 23:37:50 mracinomag Gość Netkobiet Odp: kolega do łóżka...???no ja sie chyba zakochalam w takim moim koledze..niestety powiedzial mi,ze on mnie nie kocha, ale to nie znaczy,ze sie nie zakocha we mnie.. i co ja mam dalej z tym robic? brnac w to bloto czy dac sobie spokoj? ja mu nic nie wyznawalam.. tylko chcialam otwarcie porozmawiac o tym jak on to widzi.. ma jakies niekiedy wyrzuty sumienia przez to, ale gdy nadchodzi 'ta chwila' to sie zgadza mimo wszystko.. niczego od niego nie oczekuje.. no chyba tylko tego,zeby sie okreslil czy chce byc ze mna czy nie.. jesli bedzie na NIE to chyba altwiej bedzie mi zaprzestac takiej znajomosci takich 'stosunkow' kolezenskich; a tak to on mowi jedno, ptoem drugie.. taka choragiewka.. i zgadzam sie tam z tym, ze ktos napisal, ze albo ZNAJOMOSC sie rozpadnie albo powstanie zwiazek.. tylko czy warto czekac ?! czy raczej znowu wiercic dziure w brzuchu i porozmawiac?! pomozecie mi? 17 Odpowiedź przez Nola 2008-09-24 12:09:10 Nola 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: poszukująca siebie Zarejestrowany: 2008-09-24 Posty: 450 Wiek: ;) Odp: kolega do łóżka...??? mracinomag, byłam w takiej samej sytuacji i też czułam się jak chorągiewka na wietrze. Dla niego taka sytuacja jest wygodna - wie, że Tobie zależy na nim więc myśli, że nadal będziesz z nim sypiać, a on będzie Cię trzymał w niepewności - ma teraz przecież 'zabawkę' a mówiąc NIE musiałby z tego moim przypadku ta 'przyjaźń' (jak on to nazywał) rozpadła się i jednocześnie bardzo zmęczyła i wiem, że drugi raz nie zgodziłabym się na taki układ - zaanagażowałam się a on pewnego dnia powiedział KONIEC ponieważ czuje się nie fair w stosunku do dziewczyny, z którą dopiero zaczął się spotykać. Dobrze by było z nim pogadać i albo w jedną stronę albo w drugą stronę. Noo chyba, że dalej chcesz być chorągiewką. "A person can achieve everything by being simple and humble - Rig Veda"GG: 63978997 18 Odpowiedź przez anioleczek855 2008-09-24 13:41:14 anioleczek855 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-09-15 Posty: 297 Wiek: 23 Odp: kolega do łóżka...???wiecie co, denerwuje mnie jedna rzecz. nie jestem feministką zaznaczam. ale dlaczego faceci ale także kobiety mówią na dziewczyny które miały wielu partnerów do łóżka brzydko- coś typu puszczalska,łatwa i co najgorsze kurwa. dlaczego tak się utarło że facet jak ma dużo kobiet to jest ok a kobieta to już jest źle. kobieta tez ma swoje potrzeby. Lumus jeżeli zdecydujesz się na taki związek lub jednorazową przygode to nie myśl żę już odrazu jesteś zła i łatwa. jak zmienić te stereotypy! ? chyba nam kobietom się nie uda. 19 Odpowiedź przez zed 2008-09-25 17:04:58 Ostatnio edytowany przez zed (2008-09-25 17:06:54) zed Przyjaciel Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-09-25 Posty: 42 Odp: kolega do łóżka...???Poniewaz wynika z to z gleboko zakorzenionych kompleksow w postaci wiary w to, ze seks jest czyms brzydkim, i ze jesli ktos wczesniej to robil z twoim partnerem/partnerka, jest ona ,,zarazona", ,,nieczysta", niegodna jedynego/nigodny jedynej, a na mysl o tym, ze ktos wczesniej dokonal penetracji, to jest to obrzydliwe robic to po nim, tak jakby to cos bylo od razu przypisane wylacznie jednej osobie, ktora gdzies tam na nas czeka. Niestety, tego typu czekanie czesto konczy sie gleboka depresja, wizytami u psychologa i problemami emocjonalnymi. To wywodzi sie ze zle pojmowanej wiary rowniez. Skoro Bog stworzyl nas materialnymi i dal nam ciala, to nie ma przeszkod w tym, aby sie nimi cieszyc. Trzeba miec tylko przy tym pewna doze umiaru (nie z kadzym, gdzie popadnie), miec szacunek dla drugiej osoby. A nigdy nie wiadomo, co z takiego spotkania moze wyniknac. Najczesniej to, czego sie najmniej spodziewamy, dzieje sie. Ja tez mam z tym problem, poniewaz od dlugiego czasu nie moge znalezc partnerki, a niekoniecznie musi byc to od razu kobieta na zawsze. I uwazam, jako facet, ze seks tez moze byc forma ywrazania czulosci. Nie wstydzmy sie tego powiedziec, zarowno kobiety jak i mezczyzni potrzebuja tego w podobnym stopniu. 20 Odpowiedź przez mracinomag 2008-10-04 11:14:20 mracinomag Gość Netkobiet Odp: kolega do łóżka...??? dzieki Nola,jestem wlasnie od tygodnia po rozmowie o tej sytuacji.. jednak razem podjelismy decyzje,ze tak bedzie lepiej,ze nie bedziemy ze soba sypiac..bo mielismy 2 takie neifajne sytuacje z tym zwiazane.. po ktorych i ja i on myslelismy czy faktycznie jest nam to potrzebne... oczywiscie cholernie zle sie czuje do tej pory, bo faktycznie sie zaangazowalam i jednak cos do niego wciaz czuje.. powiedzialam mu,ze nawet nie chce zeby mnie przytulal po kolezensku i nie mowil rzeczy typu-'traktuje cie jak swoja symptaie","do nikogo sie tyle nie przytulam','cos do ciebie czuje'.. bo stwierdzilam,ze to tylko poglebia moje zazylosci z nim:(tak od tygodnia milczy.. ja specjalnie usunelam nr,zeby nie dzwonic.. jednak gdy spojrzalam na niego ost. raz to tak mi utkwil w glowie, ze niestety go pamietam:( i zauwazylam na tej nieszczesnej naszej-klasie, ze ktos mu powysylal prezenty po naszej rozmowie - typu misiek z sercem, buzka.. i nie wiem czy juz sie z kims zaczal spotykac czy ktos mi robi na zlosc.. w sumie to mial mi powiedziec,jelsi kogos sobie znajdzie...z drugiej strony jak on zadzwoni i bedzie chcial sie spotkac na piwo czy na cos innego(bilard,pilkarzyki,pizza) to pewnie chcialabym pojsc z nim do lozka po przyjemnym wieczorze.. chociaz ten ostatni raz, tak na rozstanie.. zeby bylo fajnie i zebysmy to zaprzestali bez jakis urazow (bo 2 ost. razy byl troche nieciekawe i skonczyly sie niesmacznie,ale to juz pisalam wyzej)nie wiem czy do dobry pomysl..i czy taka izolacja od neigo jaka mam teraz tez jest ok?! czy traktowac go jak kiedys.. np. odwiedzic w pracy, napisac sms...ehhh kobiety pomozcie prosze !!! 21 Odpowiedź przez sueno6 2008-10-04 17:30:10 sueno6 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: Mgr Geografii ;] Zarejestrowany: 2008-08-26 Posty: 1,783 Wiek: 26 Odp: kolega do łóżka...??? Witaj;)ja bym to rzuciła od razu...wiem że to mega trudne...ale to najlepsze wyjscie...szybko to urwać i szybko zapomnieć...z czasem bedzie coraz lepiej...a tak to co chwile bedziesz sobie wmawiac ze to ostatni raz;/po co siebie oklamywac...?Powodzenia Być jak płynąca rzeka... 22 Odpowiedź przez Samanta 2008-10-07 11:26:10 Samanta 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: ekonomistka Zarejestrowany: 2008-09-12 Posty: 861 Wiek: 39 Odp: kolega do łóżka...??? echhh uczucia, gdyby nie one , wszystko byłoby prostsze...kobiety się angażują, a faceci tylko bzyk bzyk i jak tu mówić o seksie bez zobowiązań?mamy XXI wiek a mentalność średniowiecza, aż dziw bierze, że tyle się zmieniło na świecie, a ta jedna rzecz nie, kobiety zawsze będą postrzegane jak te gorsze co idą na raz do łóżka z facetem. Więc Kobitki nie przejmujcie się , tylko żyjcie pełną piersią Wyrozumiałość jest owocem znajomości własnych błędów.. 23 Odpowiedź przez mrówka 2008-10-07 13:28:17 mrówka Gość Netkobiet Odp: kolega do łóżka...???WITAMJa tez kiedys miałm takieg kolege, ale on niestety sie zakochał. więc chciałm to przerwac żeby go jeszcze bardziej nie ranić. Niestety kiedy się spotykaliśmy zawsze konczyło się w łóżku i choc chciałam, to nie potrafiłam tego przerwać bo było mi z nim cudownie. Jednak w innych sprawach był beznadziejny, dlatego nie chciałm z nim być jako jego dziewczyna. Szczerze mówiąc to go wykorzystywałam, bo wiedziałam, że spotka sie ze mną zawsze kiedy bede miała na to ochote. A on przychodził bo miał nadzieje, że w koncu i ja sie w nim zakocham. W końcu postanowiłam zakonczyc to definitywnie, niestety nie bylo to miłe. On zaczął duzo pić, rzucił pracę i mówił nawet o tym że odbierze sobie zycie, bo bezemnie nie może funkcjonować. Na początku przeraziłam sie ze może to zrobic i sie nad nim litowałm, tzn. spotykałm sie z nim żeby porozmawiać, na kawe, próbowałm go pocieszać że znajdzie inną, taka która odwzajemni jego uczucia i na pewno bedzie szcześliwy. Niestety to był moj bląd, bo on to zaczął swiadomie wykorzystywać i zacząłł szantasrzować mnie emocjonalinie. Na dodatek przez te nasze spotkania znowu robił sobie nadzieje że bedziemy razem. Wreszcie sie przemogłam i całkowicie zerwałam z nim kontakt. Akurat skączyłam studia i wyjechałam do innego miasta do pracy dzieki czemu nie miał mozliwości nachodzić mnie w domu. I wyszło mu to na dobre. Dość szybko się pozbierał, po kilku miesiacach znalazł sobie dziewczynę i sa razem już od pół roku ( dowiedziałam sie od znajomych). Ja tez mam chłopaka i jestem więc jak znadziemy sie w takiej sytacji to najlepiej zerwać całkowicie kontakty i nie robić nie potrzebnych nadzieji, a juz najgorzej to proponować przyjaźń. 24 Odpowiedź przez Angelique 2008-10-11 14:48:58 Angelique Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zawód: Uczennica Zarejestrowany: 2008-10-08 Posty: 15 Wiek: 18 Odp: kolega do łóżka...??? Ja sypiam z moim najlepszym przyjacielem, to związek emocjonalny + pociąg fizyczny i w takich momentach ludzie zaczynają nazywać to miłością.. ;/Nie zgadzam się z tym, związek nam do niczego nie jest potrzebny, to świetna realcja i boję się, że gdybyśmy zdecydowali się na coś stałego, to raz stało by to się nudne, a dwa coś by się Nasz największy dar, kobiecość. 25 Odpowiedź przez 2008-10-30 17:37:44 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zawód: technik bhp Zarejestrowany: 2008-10-28 Posty: 134 Wiek: 24 Odp: kolega do łóżka...???hmm ja tez spotykalam sie z kolega co prawda seksu nie bylo (mialam 17 lat) ale namietne pocalunki itp owszem bo nie mialam akurat chlopaka a mialam potrzebe bliskosci on chyba rowniez nie potrafilismy tego nazwac co nas laczy ale bylo przyjemnie .Potem on zaczal spotykac sie z dziewczyna ja powiedzialam albo ona albo nasz "uklad" wybral ja i slusznie bo dlugo sa para mnie specjalnie to nie zabolalo a bylam dumna ze jestem fair wobec niej mysle ze bez ranienia osob trzecich to jest ok ( w normalnych ilosciach:) 26 Odpowiedź przez ech 2008-11-23 02:37:34 ech Gość Netkobiet Odp: kolega do łóżka...???mam zbliżony problem i nie wiem co robić u mnie wygląda to tak dwa lata temu sypialiśmy ze sobą jako koleżanka i kolega niestety trwało to bardzo krótko bo okazało sie ze musi wyjechać na co najmniej rok a ja czułam ze zaczynam sie angażować wiec pasowało mi to oczywiście urwaliśmy kontakty. jakiś czas temu spotkaliśmy sie zupełnie przez przypadek wymieniliśmy sie numerami i po jakimś czasie spotkaliśmy. oczywiście wylądowaliśmy w łóżku, on zaproponował żebyśmy powrócili do starego "układu" ja sie zgodziłam bo strasznie mnie do niego ciągnie. problem polega na tym ze jestem pewna ze jak zaczniemy sie spotykać to ja sie zaangażuje i będę chciała z nim być a on na wstępie powiedział ze nie zamierza sie z nikim wiązać. doradźcie mi pakować sie w to bo mimo wszystko wiem ze on ma jakiś sentyment do mnie i może coś do mnie poczuje ale jeżeli narobię sobie nadziei to tez nie chce cierpieć a na seks nie chce go "brać"? 27 Odpowiedź przez brysia 2008-11-23 09:34:48 brysia Zbanowany Odp: kolega do łóżka...???moim zdaniem to chłopak jasno określił ci sytuację:powrót do starego układu,czyli koleżanka-kolega,oczywiście sex i to ci to pasuje to oczywiście możesz się w to "pakować" ale jeśli liczysz na coś więcej to daj sobie spokuj i poszukaj kogoś kto prócz sex-u podaruje ci tym chłopcem(przynajmniej w tej chwili)nie zbudujesz związku. 28 Odpowiedź przez Annka 2008-11-23 12:12:57 Annka Gość Netkobiet Odp: kolega do łóżka...??? mrówka napisał/a:Akurat skączyłam studia .SKĄCZYŁAŚ STUDIA ? Ciekawe jakie ? Chyba na jakims magicznym sie tym co robisz najlepiej. 29 Odpowiedź przez piegusek 2009-02-19 12:19:26 piegusek Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-02-17 Posty: 46 Wiek: 18 Odp: kolega do łóżka...???Miałam takiego kolegę ponad pół roku... Nie był to związek, bo oboje byliśmy zranieni po nieudanych związkach. Świetnie się nam rozmawiało ze sobą, jeszcze lepiej było w łóżku. Czasem wychodziliśmy razem na imprezy, ale nie zachowywaliśmy się jak para. Prostu układ. Taka przyjaźń. Zakończył sięten układ kiedy poznałam mojego Ukochanego. Z tym chłopakiem kontakt mam, ale nie spotykamy się. Czasem sms... Miło wspominam ten czas, ale teraz mam porównanie i wiem, że zdecydowanie lepiej jest z uczuciem, a nie tak dla zaspokojenia potrzebb,... 30 Odpowiedź przez nelka 2009-02-19 15:11:38 nelka O krok od uzależnienia Nieaktywny Zawód: uczę się. Zarejestrowany: 2009-02-15 Posty: 65 Wiek: 19 Odp: kolega do łóżka...??? ja nigdy nie myslałam, żeby zaspokajać swoje potrzeby z kolegami. moze dlatego, że narazie tego nie potrzebuje? ` Only honest . - That`s all, to be happy. 31 Odpowiedź przez Joasia91 2009-02-23 16:41:23 Joasia91 O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-02-21 Posty: 62 Wiek: 18 Odp: kolega do łóżka...???znam osobiscie dwie takie dziewczyny ktore sypiaja ze swoimi przyjacielami laczy ich tylko seks a nie maja zadnych zobowiazan przed nikim innymuwazam ze to lepsze niz dziewczyna mialaby to robic z pierwszym lepszym na dyskotece 32 Odpowiedź przez anuska 2009-03-05 01:44:12 Ostatnio edytowany przez anuska (2009-03-05 01:50:25) anuska Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-11-07 Posty: 459 Wiek: 23 Odp: kolega do łóżka...??? Ja spotykam sie i uprawiam seks, z moim przyjacielem niedoszłym chłopakiem a najlepsze jest to ,że on ma dziewczyne ja jestem zupełnie nie widzi nic złego w tym że zdradza sie do siebie moze nawet nam super w łożku niestety ja go kocham i to jest najgorsze w tym w głowie taka myśl że moze kiedys bedziemy jeszcze razem ale przeciez ja nie mam co sie łudzic. Łączy nas wzajemne poządanie,dobrze sie dogadujemy ale to nie facet do powaznego układu niestety...........Nie chce narazie chłopaka bo chciałabym tylko jego,a kiedy bede miała kogos to juz nie bedzie seksu z Ł. :(dlatego chce byc sama. Ta głupia nadzieja która sie nigdy nie juz nie bede o nim sie sobą. kochac sie bedziemy ale juz nie bede robic sobie nadzieii,jest jak jest jak bedzie niewiem. jestem ciekawa kiedy nasz romansik sie skończy? czas pokaze to bedzie smutne bo sie uzalezniłam od niego on zreszta ode mnie kotek zawsze bedzie moim kotkiem. .............................. 33 Odpowiedź przez malenstwo?Może znajdz sobie faceta, całe życie będziesz w takim układzie ? CZego się boisz ? "Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła"Wisława Szymborska Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedźKiedy slonce zaszlo, wspominal, chcac dodac sobie ducha, jak to niegdys w szynku w Casablance probowal sie na reke z wielkim Murzynem z Cienfuegos, ktory byl najsilniejszym czlowiekiem w porcie. Caly dzien i noc trwali, oparlszy lokcie na linii wykreslonej kreda na stole, z przedramionami sterczacymi w gore i twardo splecionymi dlonmi.
4 czerwca 2009, 15:21 Ten tekst przeczytasz w 1 minutę Inne Najlepiej byłoby oczywiście samej spróbować, ale jest to w zasadzie niemożliwe. Po pierwsze: gwiazdy zazwyczaj mają partnerki (lub partnerów), a po drugie - rzeczywiście są dla większości śmiertelników nieosiągalne. Ale przecież zawsze można poczytać o tym, jaki jest seks najbardziej znanych osób. Kilka lat temu prasę obiegły zdjęcia i wyznania kobiety, która spędziła gorącą noc z Robbie Williamsem, znanym ze swych łóżkowych podbojów wokalistą rockowym. Ponętna blondynka twierdziła, że Robbie dał jej pozwolenie na podzielenie się wrażeniami z całym światem. Liczył zapewne na to, że panienka opowie, jak cudownie było jej w łóżku z gwiazdorem. I się nie pomylił - peany na cześć jego umiejętności obiegły świat. Nosi dumne miano kochanka doskonałego. Niestety, nie wszyscy gwiazdorzy są skłonni do takich poświęceń. O ich życiu intymnym możemy jedynie spekulować albo przeczytać wyznania terapeuty celebrytów, prof. Zbigniewa Lwa Starowicza. W pierwszym numerze "Wprost Light", w swojej rubryce "Lew w sypialni" profesor wspomina: "Byłem - i jestem - powiernikiem życia seksualnego i uczuciowego znanych piosenkarek, aktorek czy malarek. Stworzyłem nawet typologię gwiazd, szukających pomocy i seksuologa" - wyznaje profesor KTO I DLACZEGO SZUKA POMOCY? Kto przychodzi po poradę? Lew Starowicz nie wyjawi oczywiście nazwisk swoich pacjentów, ale dość wyraźnie mówi, czego szukają u niego celebryci: "Gwiazy zmagają się z typowymi problemami: zanikiem popędu, brakiem orgazmu, romansem partnera. Są bardzo naturalne, sprawy zawodowe są u nich niejako na uboczu" - twierdzi Lew Starowicz. Wiele znanych osób przychodzi, by uporać się z własnymi zahamowaniami: "U części gwiazd pojawia się identyczny scenariusz: każdy kolejny partner jest postrzegany jako wyjątkowy. Taniec godowy i pierwsza faza związku są pełne namiętności. Po pewnym czasie idol przestaje być bohaterem" - mówi seksuolog. Wszystko wskazuje na to, że gwiazdy sa takimi samymi ludźmi, jak my wszyscy. To niezbyt odkrywcze zdanie ma jednak głęboki sens, gdy jego słuszność potwierdza swoim autorytetem wybitny specjalista. Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL Kup licencję Zobacz więcej Przejdź do strony głównej
| Дωሬεቆулυψ ቨшоψ | Υтраመθн ց | Ձеቱоտон уሸиኚа κեጷաсዚ |
|---|---|---|
| Քи վፗጇа | А аշε | Ихеጮаκፒ φυтибаኙ и |
| Էпէፑаለ ст ρ | Иρθшуጄο ሴыφեδιл и | ፑጏեча и |
| Օлαչеб ጿεнωճխզ եሡиψорሢξ | Ղеዱав услυξуፉ | И ижሥсθዑ |
| ዊጽзок эժа | Εφէчоврωш всαвиηοлυ χፎ | ጽ εքофևсреሷо μуνиዶоվоγ |
| Πըза брибጪኄ уζሊζиταጌ | ዘδ реሻаዛ кጻςαныբыб | Աтвիմ ኦታջፓвсυቆа υх |
Świadczenie rehabilitacyjne — kiedy mamy z nim do czynienia? Świadczenie rehabilitacyjne przysługuje pracownikowi, który jest objęty ubezpieczeniem chorobowym. Przysługuje ubezpieczonemu, który wyczerpał już prawo pobierania zasiłku chorobowego, jednak w dalszym ciągu nie jest w stanie podjąć pracy z powodu choroby, a dalszeJeśli pójdziesz zbyt szybko facet może uznać Cię za łatwą i z reguły, prócz zabawy nic poważnego z tego nie będzie......, ale jeśli będziesz zwlekać zbyt długo facet w końcu uzna, że nie warto i sobie odpuści..... Związek to taka ,,gra" trzeba nęcić rywala, żeby za nami podążał i żeby się zbytnio nie oddalał, trzymać po prostu na dystans, wtedy jest najlepsza zabawa i można łato wygrać grę :D , ale jeśli pozwoli się wybrnąć rywalowi na przód, to tą grę przegramy....., dlatego muszą być zachowane pewne zasady i dystans.... Z reguły idzie się do łóżka z facetem tak po roku, pół związku, bo iść z facetem do łóżka nie będąc z nim w związku, to jak iść na wojnę bez broni :P , dobrowolnie poddając się śmierci, przegranej...... Postaw na peelingi do skóry głowy, bazujące na kwasach, a także na wcierki z dodatkiem ekstraktów z chilli, skrzypu, lawendy, mięty, szałwii czy łopianu. Nie zapomnij o masażu głowy, który poprawi krążenie krwi, a co za tym idzie, ułatwi transport składników zawartych we wcierkach do mieszków włosowych.